piątek, 28 stycznia 2011

Społeczeństwo: Nienawidzę nienawidzę nienawidzę!

W pokoju panował półmrok. Nikłe światło padało tylko z ekranu monitora, przed którym siedziało "to"- straszny, paskudny troll z wielką maczugą na kolanach.
Jego skóra miała zielonkawe zabarwienie, włosy były skołtunione i brudne, a cielsko wylewające się z fotela wydzielało uderzający odór rozkładu...


Stworzenie podniosło powoli wodniste oczy i spojrzało na otwierającą się stronę.
Z wolna zaczęło czytać.
Emocje trolla rosły z każdym słowem. Czuł, że jak zaraz czegoś z tym nie zrobi, to wybuchnie. Chwycił za maczugę i już miał roztrzaskać komputer w drobny mak, gdy nagle jego oczy ujrzały okienko z napisem "dodaj komentarz"...
Pochłonięty żądzą mordu stwór zaczął pisać.



Pisał długo i wytrwale opluwając autora, bohaterów i dodających komentarze.
Z lubością patrzył na złość innych internautów i podburzał ich przeciwko sobie. Obrażał bez litości, czuł się bezkarny.
"Hehe, co oni mi mogą zrobić?"- myślał- "Wszak jestem anonimowy. Jestem panem wszystkiego. Jestem silny. Nawrzucam im jeszcze".
W tej chwili naprawdę czuł się panem sytuacji.
Nie wiedział, że tak naprawdę nie jest anonimowy, że można bez problemu śledzić jego adres IP i wyciągnąć wobec niego konsekwencje.

Jakiś czas później za trollowanie dostał bana, ale to go nie powstrzymało. Znalazł inne forum i tam pokazał co potrafi.
"Ludzie mnie nie lubią. W realnym świecie nic nie znaczę."- tak troll tłumaczył sobie motywy swojego postępowania.
Chciał dokopać całemu światu za swoje niepowodzenia w życiu. Za to, że koledzy się z niego śmiali, że dziewczyna dała mu kosza, że sam sobie na to zasłużył, bo był wstrętnym nudnym facetem, a jego jedyną rozrywką było opluwanie innych w sieci.

Przyszedł czas, by wyłączyć komputer.
Nagle wielkie trolisko zmieniło się w małego człowieczka.
Człowieczek ubrał buty, wziął płaszcz i podjął najlepszą decyzję w życiu.
"To ja mam problem, nie oni. To ja powinienem zrobić coś ze swoim życiem, a nie udawać wszechwładnego w sieci."- pomyślał.
Udał się na terapię.

Maczuga zniknęła bezpowrotnie, dostęp do komputera został ograniczony, zresztą nie było teraz zbyt dużo czasu na bycie on-line- człowiek miał teraz dużo zajęć.
Wyszedł do ludzi, zobaczył, że nie są straszni i nauczył cieszyć z życia.

Może nie jesteś paskudny. Może masz mnóstwo znajomych na skinienie. Może internet, to nie jest twoja jedyna rozrywka.
Jednak, jeśli czerpiesz przyjemność z robienia komuś przykrości w sieci- jesteś trollem.
Zamiast przelewać swoje żale na innych, zajmij się swoimi kompleksami, których masz aż nadto. Bo gdyby tak nie było, nie musiałbyś opluwać innych osób tylko po to, by choć na chwilę poczuć się panem wszechrzeczy. By czuć, że masz w swoich rękach władzę.
Tak ulotną i nietrwałą niczym bańki mydlane...

10 komentarzy:

  1. No no, opowiadanie niczego sobie. : ) Ciekawe co trolle na to. : d

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że zdechną z głodu :P
    Wiadomo- dobry troll, to martwy troll, a martwy troll, to nie karmiony troll :D

    OdpowiedzUsuń
  3. No teraz to się oglądaj za siebie :) Nie zdziwie sie jak trollowa gangsta wyda na ciebie wyrok :P Oni mają nie tylko maczugi @.@

    OdpowiedzUsuń
  4. Niektórym ludziom sprawia to przyjemność. Jeszcze ciekawszym zachowaniem w internecie jest tzw. sockpuppet. Zachowanie to polega na tworzeniu sobie alternatywnej tożsamości( wygląd, miejsce zamieszkania, wykształcenie itp.). Ludzie robią to, aby poczuć się jak ktoś inny lub, żeby ukryć swoją prawdziwą( w ich przekonaniu nieciekawą) osobowość.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem co ma problem przedstawiony przez Pana Gabriela do tego poruszonego w opowiadaniu...
    Nie wiem też kim jest Pan/Pani Crow który wypowiada się wyżej od Pana G. ale stwierdzenie, że ludzi którzy krytykują twoją twórczość(a pisanie jest nią niewątpliwie) są niedojrzali nie tylko umysłowo jest po prostu najprostszym odbiciem piłeczki, bo nie jesteś w stanie konstruktywnie odpowiedzieć na komentarz który wystawił jakiś tam internauta.
    Niestety mój pierwszy komentarz jest negatywny. Co prawda bardziej kieruję te słowa do ludzi komentujących, ale też tych, którzy nie potrafią przyjąć krytyki i jak małe dzieci tupoczą nóżkami bo nie mają zielonego pojęcia co innego mogliby zrobić.

    Pozdrawiam i bez urazy proszę...

    AH

    OdpowiedzUsuń
  6. Aga włącz umiejętność czytania ;) Tekst jest o trollingu a nie o krytykowaniu, to są 2 zupełnie różne rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak, ale powstał chyba z jakiejś przyczyny. A ja nie zauważyłam żeby któryś z negatywnych komentarzy wystawionych na waszym blogu był na tyle niefajny, żeby spowodować coś takiego... w każdym razie...

    OdpowiedzUsuń
  8. Wnioski wyciągnięte bez jakiejkolwiek wiedzy Agnieszko ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czy każdy troll to od razu ograniczony nieudacznik, który musi odreagować?
    A może po prostu ktoś sobie czasem żartuje? Czy mając dobry humor, po udanym dniu nie można sobie potrollować i pośmiać się ze zbulwersowanych, naburmuszonych ludzi?
    Mi się zdaje, że troll przestał być już tylko stereotypowym dzieciakiem. Chociażby dlatego, że na takich nikt nie zwraca uwagi dłużej niż minutę. Żeby naprawdę wciągnąć userów w swoją grę, troll musi być inteligentny i prezentować jakiś poziom... co nie znaczy, że ma wypowiadać się kulturalnie.

    OdpowiedzUsuń
  10. ja na to-- Chętnie z tobą ucieknę

    OdpowiedzUsuń