wtorek, 11 stycznia 2011

Muzyka: Kulturalnie w 2011 rok

No i stało się. Przywitaliśmy hucznie (bądź też nie) nowy, 2011 rok. Wiele życzeń, w których jak zwykle dominował przymiotnik 'szczęśliwy', wiele noworocznych postanowień, wyrzeczeń, pragnień. Czyli jak zwykle. Można by rzec, że bez fajerwerków, aczkolwiek takowe dało się usłyszeć tuż po północy. Na drugi dzień tradycyjnie kac, bo bez szalonej imprezy suto zakrapianej alkoholem obejść się nie mogło.

Ludzie potrafią jednak bawić się kulturalnie i 2011 rok dostarczy ku temu wielu okazji. Przede wszystkim cieszy fakt pojawienia się zagranicznych gwiazd. Obecnie mamy szansę mieć je na wyciągnięcie ręki. W przeszłości nie było tak łatwo. Nasz kraj często był omijany w planach europejskich tras wielu zespołów przez co cierpiały obie strony. Fani, bo nie każdego było stać na koncert w sąsiadujących Czechach bądź Niemczech, ale też zespoły, które traciły na profitach.

Dziś o wszystko jest łatwiej. Trójmiasto doczekało się wreszcie obiektów rozrywki na miarę XXI wieku. Mniejsze kluby, wspierane przez agencje artystyczne, mają większe możliwości do rozwoju i w pełni je wykorzystują.

Jaki więc będzie ten 2011 rok? Dla fanów szeroko pojętej muzyki z pewnością koncertowy. Okazję do zabawy mieć będą nastolatki, ale też dojrzałe pokolenie nie ma na co narzekać. Czyli dla każdego coś dobrego.

Ciekawą ofertę przedstawia gdański Parlament. To właśnie tu 23 stycznia wystąpi Hurts. Synth popowy duet z Manchesteru, o którym głośno zrobiło się za sprawą wydanej w zeszłym roku debiutanckiej płyty "Happiness" solidnie miesza w światowych listach przebojów. Utwór "Wonderful Life" na stałe zagościł w naszych krajowych rozgłośniach i pozostanie tam na długo. Z pewnością usłyszymy go podczas koncertu. Duet oprócz Gdańska odwiedzi także Kraków i Warszawę. Piski nastolatek pod sceną gwarantowane.

Luty stoi pod znakiem koncertowych wspomnień. Gdański Parlament zaprasza 27 lutego na koncert legendarnej hard rockowej formacji Wishbone Ash. Choć zespół święcił triumfy w latach 70. do dziś czaruje fanów energetycznymi koncertami. To raczej propozycja dla dojrzałych widzów, ale nie mam wątpliwości, że tego dnia również młodzi entuzjaści wpadną do Parlamentu. Warto bowiem przekonać się na własne oczy (i uszy) w jakiej formie obecnie jest ekipa Andy'ego Powella. Lata minęły, a oni wciąż tworzą i poruszają nowymi wydawnictwami. Dla starszych fanów koncert w Parlamencie to pozycja niemal obowiązkowa.
Dzień później, 28 lutego w Hali Gdynia wystąpią trzy legendarne formacje. Slade, Smokie i The Sweet, bo o nich mowa to legendy glam rocka. Dziś jest to gatunek niemal zapomniany, ale w przeszłości nikt nie wyobrażał sobie prywatki bez utworów "Wielkiej Trójki". Koncert w Gdyni będzie więc doskonałą okazją do wspomnień. Aby solidnie je pielęgnować, nie można przegapić tego wydarzenia. Tańce w parach dozwolone.

Kontynuując wątek legend, 9 sierpnia Halę Ergo Arena rozgrzeje do czerwoności Ozzy Osbourne! Będzie to jedyny występ w Polsce w ramach trasy promującej najnowszą płytę "Scream". Tym niemniej jest powód do zadowolenia, że padło właśnie na Trójmiasto. Nasz ośrodek pomału staje się jedną z krajowych stolic kultury. Obecnie naprawdę nie mamy się czego wstydzić. Co do samego Ozzy'ego to muszę przyznać, że nie znam Jego twórczości solowej. Jedyny kawałek, który utkwił mi w pamięci to "Dreamer" - urocza ballada, która potrafi wciągnąć. Wiem, bo puściłem kiedyś Tacie i oszalał na jej punkcie. Ozzy z pewnością przedstawi nam solidny fragment bogatej kariery solowej, ale mnie zdecydowanie bardziej interesował za czasów Black Sabbath. W 1968 roku powstał jeden z najlepszych heavy metalowych zespołów, ale dziś niełatwo o reaktywację legendarnego składu. Z pewnością pozostaje niedosyt, który 9 sierpnia częściowo postara się zrekompensować Ozzy solo.

Tradycyjnie na przełomie czerwca i lipca w Gdyni-Babich Dołach odbędzie się kolejna edycja Heineken Opener Festival. Co roku światowe gwiazdy muzyki gwarantują cztery dni niezapomnianej zabawy. Co roku też obiecuję sobie, że się tam pojawię. Do tej pory się nie udało, więc może 2011 rok będzie przełomowy? Wszystko przede mną. Okazja jest wyborna bowiem na ten rok przypada okrągła dziesiąta edycja imprezy. Organizatorzy z pewnością przygotują coś specjalnego. Ogłoszono już pierwszego headlinera, którym będzie Coldplay. Brytyjska grupa po raz pierwszy wystąpi w Polsce. Fani już zacierają ręce. Na kolejne zapowiedzi gwiazd przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Nie mam jednak wątpliwości, że dziesiąta edycja Heineken Opener Festival odbije się szerokim echem poza granicami naszego kraju. Impreza z roku na rok zyskuje uznanie w oczach uczestników, którzy skłonni są pokonać olbrzymie odległości by poczuć tę niepowtarzalną atmosferę. Bo wspaniała muzyka w połączeniu z jeszcze lepszym klimatem daje gwarancję dobrej zabawy. Tak też będzie i tym razem.

Koncertowy 2011 rok to nie tylko występy zagranicznych wykonawców. To także trasy uznanych polskich kapel. Gdyńskie Ucho ma już potwierdzone koncerty takich zespołów jak : Koniec Świata, Homosapiens, Pogodno czy też Kim Nowak. Scenę zagraniczną reprezentować będą Combichrist, U.K. Subs i The Vibrators, a to tylko propozycje zaplanowane do końca lutego. Kto jeszcze odwiedzi Ucho dowiemy się wkrótce.

Ambitnie przedstawia się propozycja gdańskiego Parlamentu. W samym tylko lutym zagrają Jelonek, Happysad i Lao Che. Szczególnie cieszy pojawienie się w Trójmieście Jelonka, który nie wiedzieć czemu omijał nasz region podczas swoich tras. 13 lutego nareszcie się pojawi i obiecuje zagrać kawałki z nowej, niewydanej jeszcze płyty. Warto więc zarezerwować sobie czas tego dnia.

Happysad i Lao Che to znane kapele, które gwarantują komplet publiczności. Pierwsza z nich jest uwielbiana przez nastolatki, które piszczą i wrzeszczą przy każdej nadarzającej się okazji. Nie wiem czy to młodzieńcza fantazja, czy tak wygląda ekscytacja twórczością zespołu, mnie jednak solidnie przeszkadzało to w odbiorze muzyki. Może tym razem będzie lepiej.

Lao Che jest gwarancją znakomitej zabawy. Sam od kilku już lat uczestniczę w ich koncertach i po każdym występie moja koszulka jest solidnie przepocona. W lutym będzie podobnie, bo przy tak skocznych i zwariowanych dźwiękach nie można stać spokojnie.

W marcu wystąpią Strachy Na Lachy. Ekipa Grabaża, która jest jakby spadkobiercą po zasłużonej Pidżamie Porno to rytmiczne piosenki z mocnymi, dobitnymi tekstami. Krzysztof Grabowski zawsze pisał prosto, ale miało to autentyczny przekaz. Przykładem piosenka "Żyję w kraju", która przedstawia smutny, ale niestety prawdziwy obraz Polski. W przypadku Strachów wystarczą ponad trzy minuty i wiemy jak się dzieje. A dzieje się nie najlepiej.

Początek kwietnia stoi pod znakiem hip-hopu. Tede, Gural i Pezet na jednej scenie, czyli skrecze, bity i niezła zajawka. Dla chłopaków w szerokich bluzach i spodniach z krokiem po kolana szykuje się więc zajebista impreza. Dobrej zabawy życzę!

Sopocka Papryka zaprasza w styczniu na szereg imprez i koncertów. Wystąpią takie zespoły jak Aiodine, Pawilon, AMS, eM, Indeed, a także duet Janek Samołyk i Bartłomiej Wołyniec. Przyznam się bez bicia, że większość nazw nic mi nie mówi, ale na część koncertów warto się wybrać choćby z czystej ciekawości. Szczególnie, że wstęp nie kosztuje dużo.

Centrum Stocznia Gdańska w nowym roku przedstawia różnorodną ofertę. Z jednej strony drum'n'bass pod znakiem Netsky'ego i London Elektricity, z drugiej koncert HEY. Klimaty muzyki elektronicznej nigdy nie były mi bliskie, ale wiem, że CSG zaprosiła gwiazdy tego gatunku, więc fani mają się z czego cieszyć. Bliższe (choć nie do końca bliskie) są mi dokonania Katarzyny Nosowskiej. Przepełnione melancholią piosenki potrafią nużyć, ale gdy za oknem szaro i nieprzyjemnie, HEY często gości w moich głośnikach.
Na koniec rarytas. 17 i 18 stycznia w gdańskiej Filharmonii Bałtyckiej zagra Kult w wersji unplugged. Bilety już dawno wyprzedane, a tanie wcale nie były. To dowodzi faktu, że Kazik jest w Polsce muzyczną instytucją. To niewątpliwie gratka dla miłośników twórczości zespołu, bo piosenki zaprezentowane zostaną w nowych akustycznych aranżacjach. Kult "bez prądu" i tak pokaże klasę.

Nowy 2011 rok rozpoczął się dwa tygodnie temu, a zaplanowanych imprez i koncertów co nie miara. Szczególnie cieszy różnorodność tematyczna. Każdy znajdzie więc coś dla siebie. Od klimatów rockowych przez hip-hop aż po drum'n'bass. Do zobaczenia na koncertach!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz