czwartek, 12 września 2013

Film: Trudne sprawy w telewizji

Jak mawiał klasyk, w czyim ręku spoczywa pilot, ten ma władzę. Tyle, że w obecnych czasach jest to najprawdopodobniej władza w szpitalu dla psychicznie chorych. Niestety niemal każdego dnia umacniam się w przekonaniu, że telewizja nas wręcz odmóżdża.



Tak wiele mówi się o płaceniu abonamentu radiowo-telewizyjnego, ale ostatnio uświadomiłem sobie pewną analogię. Każdy, kto płaci tenże abonament, inwestuje swoje pieniądze, niczym ćpun w narkotyki. W cenę abonamentu mamy bowiem wliczone albo ogłupienie, albo efekt deja vu, w postaci filmów, czy programów, które widzieliśmy już setki razy. Ot, takie dopalacze w postaci tv.

Przez ostatnie kilka lat nie korzystałem z kablówki. Przyznam szczerze, iż nie żałuję, aczkolwiek transmisje niektórych wydarzeń sportowych skłoniły mnie jednak ku temu „dobrodziejstwu”. Najciekawsze produkcje (multum seriali) znajdziemy dziś w sieci. Tymczasem, obecnie niemal w każdym kanale telewizyjnym… gotują. Amatorzy, profesjonaliści, wszędzie i wszyscy. Niemal w każdej telewizji niemiłosiernie wieje nudą. Tylko w TVN-ie nadal panuje debilizm i zakłamany obraz świata. To chyba największa rozrywka.