
Poniższe stenogramy miały ukazać się w ubiegłym numerze „ Gazety Lewackiej”. O dziennikarzu, przygotowującym materiał na ich podstawie, słuch zaginął, a jego rodzinie grożono.
Dźwięk otwieranych drzwi, szybkie kroki, zdawkowe chrząknięcie.
Nieznajomy 1: Panie prem… tfuu Kaczorze, jestem tak jak pan kazał.
Kaczor: Widzę Wiosna, spóźniłeś się zresztą jak zwykle. Wiesz, dlaczego Cię wezwałem prawda?
Wiosna: Czy chodzi o sprawę nowej siedziby związku? Przyznaję trochę przeholowaliśmy…
Kaczor: Ty mi tu nie pieprz o siedzibie! Sprawa jest poważna, a ty jak zwykle o sobie! Oglądałeś dzisiaj telewizję? Te gnojki z Polsatu przesadziły.
Wiosna: Nie, nie oglądałem. Szykowałem się do wyjazdu z Frankiem, byliśmy w monopolowym przed wylotem do Kanady, a tu nagle pan zadzwonił.
Kaczor: No widzisz jak czytasz mi w myślach Wiosna. Co ten Franz odwala?! To ma być kadra? Miałeś dać mu wolną rękę, ale przesadziłeś. Nawet dzieci z podstawówki nie wierzą w sukces naszej reprezentacji, a co dopiero powiedzieć o reszcie kibiców! Gdzie są najlepsi? Franek po pijaku losuje zawodników butelką, czy jak?! Siadaj, a nie stoisz.
Dźwięk odsuwania krzesła i przysuwania go.
Wiosna: Przyznaję, że nie idzie po naszej myśli… Specjalnie wybraliśmy Franka i podsycaliśmy atmosferę naszej niechęci do niego, żeby kibice mieli swojego bohatera. Wie pan jak to jest: znajdź wroga, a zjednoczysz ludzi- zresztą wy robicie to od dawna, więc nie muszę tego tłumaczyć, ale ostatnio Franek zaczął szaleć i już się nas nie słucha.
Kaczor: To za mordę go! Wszędzie w kółko tylko o jednym, o żenującym poziomie naszej reprezentacji. Szczerze mówiąc mnie to i tak nie obchodzi, bo kibicuję Barcy, ale jak ja się potem pokażę na świecie po kolejnej porażce, co? Ty to masz sobie dobrze… Nie musisz się tłumaczyć z wyczynów ministrów i prostować ich pomyłki.
Wiosna: Nie powiedziałbym, że mam dobrze, raczej znośnie. O tak, tu się zgodzę, ta ostatnia wypowiedź Grabarza o kolejach była przesadzona. Pasażerowie winni złego stanu pociągów.
Śmiechy.
Kaczor: Taaa, udał mu się dowcip, a wiesz jak na niego wpadł? Ostatnio jak graliśmy w nogę to mu go powiedziałem, a ten podchwycił. Tym razem mu wybaczę, ale mam nadzieję, że to ostatni raz.
Wiosna: Trzeba przyznać, że ma tupet tak jak pan. Tyle naobiecywał, a teraz z tego nici…
Kaczor: Przecież to był jasne! W tym kraju nic nie da się zrobić normalnie, ale Mistrzostwa będą i to takie, których długo nie zapomną. Jeżeli się nie uda to, co nas to obchodzi? Najważniejsze, że ludzie się cieszą z samej organizacji…
Wiosna: … i na was zagłosują. A co jeśli nie będzie tak różowo i w najbliższych wyborach przegracie?
Kaczor: To jeszcze lepiej! Jako opozycja, całą winę zrzucimy na nowy rząd. Ludzie nie będą pamiętać, kto zgotował im te całą imprezę z piłkarzami. Wystarczy spojrzeć na nasze wyniki w sondażach: podnieśliśmy VAT, bezrobocie rośnie, olaliśmy totalnie sprawę Smoleńska i w dodatku ciągle wmawiamy masom, że z Rosją układa się nam doskonale, a oni ciągle nam ufają! Wszystko tylko, dlatego, że wolą mnie od Jareczka.
Wiosna: Taaa, to śmieszne, ale też smutne… To, co mam zrobić z Frankiem i reprezentacją? Przycisnąć go trochę?
Kaczor: Delikatnie Grzesiu, delikatnie, nie chcemy przecież, żeby się na nas obraził i zaczął wprowadzać jeszcze większe rewolucje. Podobało mi się bardzo, że przekonałeś go do pożegnania Żewłakowa w Grecji. Piękny gest i to przytulenie, mistrzostwo.
Wiosna: Hehe, a co się potem na imprezie działo… Lepiej nie mówić.
Kaczor: Wiem Wiosna, że ty się potrafisz bawić jak mało, kto, już to udowodniłeś ostatnio, kiedy przypijałeś do popiersia.
Wiosna: Oj tam inteligentnego rozmówcy szukałem.
Ponownie śmiechy.
Kaczor: Byłoby śmiesznie, gdyby wiedzieli, że to całe Euro to pic na wodę. Jak myślisz, co by zrobili Polacy?
Wiosna: A niech się dowiedzą! Co to nas obchodzi? Kasę mamy i to jest najważniejsze. Franek ostatnio taką ładną reklamę z Biedronką nakręcił, w planach mamy już kolejne.
Kaczor: Dobrze, o to właśnie chodzi, gdybyśmy mieli więcej takich ludzi jak ty Wiosna, to ten kraj nie cierpiałby z powodu bezrobocia. Trzeba kombinować na każdym polu!
Wiosna: Pan jak zwykle mnie komplementuje, aż mi wstyd… A właśnie prawie bym zapomniał: ta loża honorowa na stadionie narodowym w Warszawce jest już dla Pana zajęta.
Kaczor: Grzesiu na tobie można zawsze polegać!
Dalsza część rozmowy zaginęła, jednak z zapisków dziennikarza wynika, że była tam jeszcze mowa o wspólnym wypadzie na piłkę i odsunięciu Polsatowi koncesji na nadawanie, oraz wspominki o planach organizacji Igrzysk olimpijskich w Polsce…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz