poniedziałek, 11 lipca 2011

Muzyka: Imprezowo-Globalowo


Festiwalowy sezon w pełni.
Jedni przy dźwiękach dobrej muzyki brudzą kalosze openerowskim błotem, inni z utęsknieniem czekają na Riverside.
Ja wygrałam bilet na Global Gathering.


Jak było?
Gdybym miała użyć jednego słowa, które opisuje moje wrażenia po tak wielkiej imprezie, byłoby to "miazga".
Zmiażdżył mnie rozmiar głównej sceny. Zmiażdżyły efekty świetlne w postaci laserów. Wreszcie zmiażdżyła mnie obecność największych dj-ów trance'owych świata.



Ogromny plus dla organizatorów za sprawne przeniesienie imprezy z PGE Arena na Stadion GKS (przeniesienie nastąpiło z powodu braku zgody na tak wielką imprezę w obrębie PGE Areny).
Obsługa była miła i pomocna. Punkty gastronomiczne rozmieszczone wygodnie.

Co do samej muzyki- wiadomo, nie każdemu pasuje, ale pasjonaci trance zgodzą się ze mną, że impreza była na światowym poziomie, a każdy z czołowych dj-ów dał z siebie wszystko.

Jestem pod ogromnym wrażeniem występu Martina Solveiga.
Francuz pokazał klasę w remiksach najnowszych i największych światowych przebojów, sprawił, że parkiet pod główną sceną się zapełnił, a na koniec imprezowicze zgotowali mu owację skandując jego imię.

Było to preludium do występu największej gwiazdy imprezy- Armina van Buurena.
Dla mnie zobaczenie dj-a nr 1 na świecie na żywo było ogromnym przeżyciem.
Stanie pod samą sceną i wyciąganie rąk w górę w raz z innymi miłośnikami trance'owych brzmień, wywoływało ogromny uśmiech na mojej twarzy.

Co mi się nie podobało?
Słabo było z organizacją strefy VIP.
Wydaje mi się, że w cenie ok. 400 zł za bilet mogło być coś więcej niż wydzielony teren z dala od sceny z pustą sceną do tańczenia.
Ja tam się cieszyłam, ze swojego "zwykłego" biletu, który i tak był wygraną w organizowanych przez kluby konkursach.
Szkoda, że tak mały nacisk położono na promocję rodzimych dj-ów, grających na pobocznych scenach.
Choć i tak samo zaproszenie do zagrania podczas imprezy takiego formatu uważam za wyróżnienie.

Atmosfera na imprezie była bardzo pozytywna.
Nie wiadomo mi nic o przypadkach przemocy, czy wandalizmu podczas Global Gathering.
Jedno jest pewne- Gdańsk organizując tę imprezę po raz pierwszy- pokazał klasę.
Organizatorzy wykazali się refleksem, a gwiazdy- nie zawiodły

Jeżeli jeszcze jakaś edycja GG będzie odbywać się w Trójmieście, to mam nadzieję, że znów zostanie zrealizowana na takim poziomie, jak miniona.

Brawo!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz