czwartek, 16 czerwca 2011

Polityka: Polityczne bagienko

SystemAutomatycznegoKOdowania

Pisząc ten artykuł, nieco się boję. Ostatnio jest bardzo głośno o brawurowych akcjach ABW. Po przeczytaniu tego tekstu radzę więc usunąć historię odwiedzanych stron internetowych, a najlepiej spalenie i zlikwidowanie prochów komputera. Tak będzie najbezpieczniej.
Dawno na łamach tej otóż hybrydy nie było nic z cyklu AutomatycznegoKodowania. Czas więc nadrobić zaległości. Na szczęście nasza scena polityczna jest doskonałą pożywką dla moich kpin. Zastanawiam się tylko, czy jeszcze wolno mi używać nazwisk polityków, czy też skończy się to dla mnie więzieniem, lub grzywną. Stadiony już pozamykali. Rzekomo czekają na wyrok, a grozi im do roku pozbawienia wolności, czyli do czasu otwarcia EURO. Notabene z tym otwieraniem jest bardzo wesoło, bo jeszcze oficjalnie nie otwarto stadionu w Gdańsku, a już jest zamknięty.



Bezpieczny kraj

Za rządów PO możemy się czuć w Polsce ultra bezpieczni. Tzn. może cię tak czuć ten, który nie ma własnej opinii, a jeśli już ma, to chowa ją gdzieś za szafą. Nie łudźcie się, ABW tam też zajrzy. A żeby wszystkich zmylić, mogą nie nawiedzać o 6 rano, jak dotąd, ale o 3 wraz z duchami. Kiedy odwiedzał nasz kraj czarny prezydent, wszczęto jeszcze większe środki bezpieczeństwa. Centrum Warszawy zostało wyłączone z ruchu, a na dachach i w oknach byli snajperzy, którzy mieli za zadanie bronić Obamy. Ba, nawet uliczne latarnie zostały zaplombowane, żeby nikomu nie przyszło do głowy schować tam jakiegoś materiału wybuchowego.

Poza tym, władza zamyka także stadiony, abyśmy mogli czuć się bezpieczniej. Przesłuchiwani są też ci, którzy krzyczą nie tak, o naszym pożal się Boże premierze. Oczywiście prezydent też jest nietykalny, o czym przekonał się młody student, który stworzył witrynę antykomor.pl . ABW przeczesuje Internet w poszukiwaniu nacjonalistycznych stron, a Polska staje się ostoją bezpieczeństwa. Albo chociaż drugą Białorusią. Skoro nie udało się stworzyć Irlandii, stwórzmy cokolwiek. Szkoda przecież, żeby projekt zmian skończył się tak, jak budowa autostrady przez Chińczyków.

Ideowa Platforma

Na szczęście w naszej polityce są jeszcze takie partie, gdzie ideologia jest najważniejsza. Gdzie wszystko co się dzieje, jest zgodne z duchem stałej idei politycznej. Doskonałym dowodem tego są transfery Arłukowicza z SLD i twórczyni PJN do Platformy. Ot, taki zlepek różnych światopoglądów. Z resztą asystent pierwszego z wymienionych zupełnie niedawno współpracował z Palikotem. PO robi się więc ostatnio taką piłkarską reprezentacją Niemiec, gdzie mogą występować wszyscy. Jak się łączyć, to po całości. Donek chciał przecież krzewić miłość. Dziwi mnie tylko, że zaślepione społeczeństwo nie razi fakt demagogii. Nikomu nie przeszkadza, że Tusk zorganizował w Platformie śmietnisko polityków z każdej opcji. Mało kogo razi też to, że owa partia odwraca naszą uwagę od ważnych kwestii, skupiając się na przykład na kibicach. No cóż, miały być drogi, a jest cukier drogi.

Giganci nie do ruszenia

Co z tego, że w świecie naszej krajowej polityki pojawia się ciekawy pomysł w postaci Kongresu Nowej Prawicy, skoro oprócz aktualnych wyjadaczy, nikt nie ma racji bytu. Platforma Obywatelska mimo że zachowuje się, niczym szaleniec, nieświadom swoich poczynań, albo tyran, chcący po cichu wprowadzić w Polsce totalitaryzm, nadal ma najwyższe notowania. Od tych oszustów wolałbym już PiS, któremu niestety i tak daleko do ideału. Moim marzeniem z pewnością nie jest powtórka z ostatnich rządów tej partii. PSL jest pionkiem w grze, a SLD to już zupełnie chory wymysł. Ostatnio zionie od nich populizmem. Postanowili wciągnąć w swoje szeregi uczestniczkę programu Top Model, która swego czasu brylowała w tańcu na róże. Może i prezencje ma świetną, ale czy poglądy godne polityka?

Niestety miażdży mnie w tym momencie bezsilność. Nie jestem zwolennikiem ani Ruchu Poparcia Palikota, ani partii Polska Jest Najważniejsza, ale żaden z nowych klubów politycznych nie ma szans w walce z rządzącymi gigantami. Nie ma szans, żeby wydać na kampanię tyle milionów co PO, bądź PiS. Pozostaje więc tylko czekać, aż społeczeństwo w końcu zrozumie, że nie ma już sensu darzyć zaufaniem partie, które obecnie są w sejmie. Boję się, że będę tak czekał do usranej śmierci. Czy to tak ciężko uświadomić sobie prosty fakt, iż ten kraj potrzebuje zmian?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz