niedziela, 18 września 2011

Show-biznes: Cicha kampania i krzyczący szatan

SystemAutomatycznegoKOdowania

Pierwszy tekst z cyklu SystemAutomatycznegoKOdowania na tym blogu pojawił się aż 9 miesięcy temu i z pewnością nadszedł już czas na kolejny. Z racji okresu pomiędzy pierwszym, a aktualnym felietonem, nazwijmy go umownie moim kolejnym potomkiem. Chyba zaaplikował mi się jakiś instynkt rodzicielski. A nieco poważniej, w Polsce zbliżają się wybory, więc wypadałoby zwrócić uwagę na huczną kampanię wyborczą.

Do wspomnianych wyborów jeszcze 3 tygodnie i o dziwo… na razie żadnych afer i pomyj. Jedyną paranormalną rzeczą są sporne kwestie, które nie pozwalają nam skonfrontować naszych polityków w trakcie debaty. Co prawda takowy temat pojawił się na salonach, jednak ni w ząb, nasi decydenci nie potrafią się porozumieć i z przydatnej debaty nici. Dlaczego przydatnej, skoro większość obywateli ma już swoje typy? Choćby dlatego, iż niektórzy swoje poglądy lepią z wizualnych aspektów, bądź też tego, co napomknie się w mediach. Komu chce się czytać programy wyborcze? A przecież to w ten sposób powinniśmy weryfikować, kto jest najbliższy naszym poglądom. Konfrontacja w postaci debaty byłaby w tym przypadku dużym ułatwieniem. Ale cóż… na razie nic nie wskazuje na to, że dojdzie do owej debaty, a nam pozostaje czekać, aż kampania się rozkręci, gdyż na razie powiewa nudą.


Nergalu, wiedz że coś się dzieje

Za nazwanie homoseksualisty pedałem mogę zostać pozwany do sądu, natomiast Adam Darski, zwany dalej Nergalem jak dotąd nie poniósł żadnej sankcji za to, iż podarł Biblię. Zauważmy, że zdecydowana większość Polaków, to katolicy. Bezczeszczenie ich świętej księgi z pewnością powinno zostać surowo ukarane, tymczasem pojawiają się liberalne środowiska, które to doskonale rozumieją takie zachowanie. Pójdźmy więc w tę lewą stronę i w niedzielę o 12:00 zaserwujmy w TVN program pod tytułem „Zjedzmy dziś kota i poświęćmy dziewicę”. Program transmitowałby na żywo obchody czarnej mszy. Może tam Nergal miałby szerokie pole do popisu. Rzekomo w świecie cenią niejakiego Adama Darskiego i jego zespół Behemoth, ale ja nie potrafię szanować muzyka śpiewającego „Kaka Demona”, będącego swego czasu w związku z jakże inteligentną Dodą, czy próżniaka, który chcąc zwrócić na siebie uwagę drze Biblię.

Ojciec Natanek skwitowałby to wiadomym stwierdzeniem. Nergalu – wiedz, że coś się dzieje. W oczach niektórych ludzi z pewnością się naraziłeś. Myślę, że dziś, oprócz mnie, wielu innych ludzi również nie oddało by dla ciebie szpiku. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia… psychicznego.

Choroba lokomocyjna

Kilka lat temu, bardzo często doskwierała mi choroba lokomocyjna. Wraz z wiekiem ustała. Później zaatakowała mnie choroba egzaminu na prawo jazdy, która notabene męczy mnie do dziś, a od lat mam także lęk wysokości. Znacie już moje wszystkie słabości. Mam jednak nadzieję, że czytają to maksymalnie 3 osoby i nie powstanie żaden przeciek. Na swoje usprawiedliwienie dodam jednak, że ostatnio przez myśl przeszedł mi nawet pomysł podróży samolotem. I kiedy już zacząłem przekonywać się do tej koncepcji, przeczytałem o wypadku hokeistów z Jarosławia, a następnie o wypadku w USA, gdzie zginęła także publiczność oglądająca akrobacje pilota. Ciężko się nie obawiać, kiedy docierają do nas takie wiadomości. Aczkolwiek, jak tłumaczą racjonaliści, wypadki samochodowe są zdecydowanie częstsze. Gdyby niejaki Donald Wermacht Tusk zlikwidował obowiązek posiadania prawa jazdy, w celu prowadzenia samochodu, miałbym jeden problem z głowy. Miło ze strony premiera, że nie musiałbym dzięki niemu zaliczać kolejnego podejścia do egzaminu na tak zwane prawko. Niestety Donek nie zaskarbi sobie tym mojego głosu, ponieważ wówczas obawiałbym się wyjść na ulicę. Chyba przesadzam z tym strachem i fobiami. Ponoć szczególnie z homofobią.

Do przyjaciół Moskali

Przypominając słowa Adasia Mickiewicza, chciałbym zwrócić się do naszych „przyjaciół” ze wschodu. Co prawda Rosjanie nie mogą liczyć z mojej strony na taką życzliwość, jaką darzy ich PO, ale chciałbym ich serdecznie pozdrowić i zaznaczyć, że nadal pamiętamy o nieoficjalnym IV rozbiorze Polski, który miał miejsce 17 września 1939 roku. Pamiętamy także o utopijnej komunie w naszym kraju, a w ramach odwzajemnienia możemy zrewanżować się Moskalom w siatkówce. W kosza cienujemy, w piłkę nożną też reprezentujemy dno i wodorosty, więc chociaż w siatkówce jesteśmy w stanie pokazać orli pazur. Nasza reprezentacja siatkowa unikała starcia z Rosją, jak ognia, rzekomo podkładając się i grając w barażach. W meczu o brązowy medal Mistrzostw Europy naprzeciw siatki stanął jednak nie nikt inny, tylko Rosja. Oj mało kto spodziewał się triumfu, ale na szczęście nasi zawodnicy dostarczyli nam wielkich emocji i fanatycy wódki, bimbru, spirytusu i innych takich musieli uznać naszą wyższość. Wynik spotkania to 3:1. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś zrewanżujemy się za te wszystkie rozbiory.

4 komentarze:

  1. "zwany dalej Nergalem jak dotąd nie poniósł żadnej sankcji za to, iż podarł Biblię. Zauważmy, że zdecydowana większość Polaków, to katolicy. Bezczeszczenie ich świętej księgi z pewnością powinno zostać surowo ukarane"

    Błagam! To nieco komiczne. Może odrazu go ukrzyżujmy?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty, też o Nergalu? To chyba jakiś nowy ogólnopolski temat, na którym zyskuje tylko sam zainteresowany :) Trzeba wziąć pod uwagę, że to co robi Adam Darski na scenie to część jego image'u i z pewnością nie ma nic wspólnego z jego przekonaniami. Z tego co gdzieś czytałem wynikało, że jest ateistą i tylko zarabia na tych, którzy widzą w nim wcielenie księcia ciemności...

    OdpowiedzUsuń
  3. Komiczne? Ogólnopolski temat? Nie! Jestem katolikiem i poczułem się urażony tym faktem. Jeśli jest ateistą, to nie ma prawa igrać w ten sposób z moją wiarą. Nie interesuje mnie, czy w ten sposób tworzy swój wizerunek. Wywołał we mnie wielką irytację i złość. Nawet jeśli miał to w zamiarze, poprzez swoją wiarę, czuję się zobowiązany do krytykowania takich ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  4. No dobrze, ale poprzez to krytykowanie tylko zwiększasz szum medialny wokół niego i zainteresowanie ludzi jego osobą. Biskupi i list protestacyjny w celu odwołania go z tego śmiesznego muzycznego show 2 robią idealnie to samo, a Nergal siedzi i przelicza kasą za kontrakt z telewizją, który podobno jest tak zapisany, że nie mogą go zwolnić... A co do incydentu z Biblią, to polski sąd już wydał werdykt w tej sprawie:

    http://www.wprost.pl/ar/257977/Sad-Nergal-drac-Biblie-nie-obrazil-chrzescijan/

    Aha i nie myśl, że go bronię, bo sam nie lubię jego muzyki i tego jak się zachowuje w mediach.

    OdpowiedzUsuń