SystemAutomatycznegoKOdowania
Weno, Weno, Weno,
piękna ma muzo, w końcu mnie dopadłaś. Tyle, że w smutnych okolicznościach,
kiedy uświadomiłem sobie, że mimo mojego wybujałego ego, ja też należę do grona
konformistów. Mój indywidualizm objawia się ewentualnie w tym, iż pewnie
bardziej cieszę się z powstania tego tekstu, aniżeli Wy.
A teraz do sedna. Od 1996 roku sprzedano już ponad miliard
smartfonów. Za trzy lata ma stuknąć kolejny miliard. Cóż więc z tego wynika? To,
że 1/7 ludzi na świecie dysponuje już tego typu urządzeniem, a ja wśród nich.
Ależ wstyd. Nawet wymówka, że jest to jednak jakieś ułatwienie życia, nie
oczyszcza mnie z winy. Czuję wstyd.
I to większy wstyd, niż po pierwszej próbie rozegrania meczu
Polska – Anglia. Rodzime media o tym huczą, za granicą fakt ten również nie
przeszedł bez echa. Ciężko nawet zliczyć nowe dowcipy dotyczące zalanego
Stadionu Narodowego. Można po raz kolejny zrzucić winę na PZPN, o którym cały
kraj śpiewa niezbyt przychylne piosenki. Na szczęście (mimo że mamy już jesień)
Lato już się kończy. Od siebie, mogę tylko dodać, że wcale nie jestem
zaskoczony tą „katastrofą”. Zdążyłem się już rozczarować, kiedy licho wzięło
moją wizytę na otwarciu ów stadionu. Po wielu perturbacjach związanych z
otwarciem „Narodowego” i rozegraniem meczu o Superpuchar Polski pomiędzy Legią
i Wisłą (który nie odbył się do dziś!), już nic nie zaskoczy mnie w tej
patologicznej instytucji. Na szczęście remis z Angolami, to według mnie
pozytywny rezultat, mimo niesmaku, który pozostał. Chyba, że to nieprzyjemny posmak
dzisiejszych zabiegów stomatologicznych.
Liberalny świat uczy tego, że na pozór nieprawdopodobne
wydarzenia, stają się najzwyczajniej przewidywalne. Ot ambiwalencja. Ale skoro
Obama dostał Pokojową Nagrodę Nobla na zachętę, to czemu dziwić się, że takowa
trafiła w tym roku w ręce… Unii Europejskiej. Nic w tym przecież dziwnego, mimo
galopującego kryzysu i paniki związanej z upadkiem waluty €. Od dawien dawna uważałem,
że matematyka to skomplikowana rzecz, a najłatwiej ją zrozumieć, kiedy liczby
przedstawimy w postaci… pieniędzy. Jakżeby inaczej, skoro znam chodzący dowód
na to, że można nie pojmować matmy, jednocześnie świetnie radząc sobie z
wszelkim przeliczaniem kasy. Na łamach „Rzeczypospolitej” natknąłem się na
informację mówiącą, że w przypadku wyjścia Grecji, Portugalii, Hiszpanii oraz
Włoch ze strefy euro, świat straci 17 bilionów €. Te zera mnie przerażają, ale
co gorsza, ma na tym stracić także Polska. Przeciętny mieszkaniec naszego
kraju, czyli kraju, gdzie nie funkcjonuje ogólnoeuropejska waluta, ma stracić
2376 € na przestrzeni kilku najbliższych lat. A nie mówiłem, że UE to zło?
Wracając jednak do konformizmu… Ponoć wszyscy propagujący
poglądy „ciemnogrodu” ciągle mówią o Smoleńsku. Ponoć wszyscy normalni mają
dość tego tematu. Ostatnio wyciekły jednak drastyczne zdjęcia ofiar tamtej
katastrofy. Radosław Sikorski i Ministerstwo Spraw Zagranicznych jest rzekomo
oburzone. Ponoć wezwano nawet na dywanik rosyjskiego ambasadora w RP. Natomiast
Donek nie wyklucza prowokacji. Ponoć wszystkiemu winien jest Jarek. Ponoć, to
co nie pływa musi utonąć. Ponoć…
Na szczęście Polska na arenie międzynarodowej jest gigantem.
Naszą stolicę odwiedził książę Monako. Albert II spotkał się z miłościwie nam
panującym Bronisławem Komorowskim. Panowie w „bulu i nadzieji” rozmawiali o wspólnym
krzewieniu demokracji w Północnej Afryce, szczególnie w Tunezji. To bardzo
szczytny cel. Tym bardziej, że nasi politycy nie radzą sobie z tutejszym „bagienkiem”.
Pozostaje mi tylko ostrzec mieszkańców Afryki przed tą niebezpieczną pomocą.
Przynajmniej większość z nich nie jest konformistami, którzy lansują się
smartfonami.
Sako
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz